Trump grozi Rosji sankcjami na ropę i taryfami; ceny energii rosną.

Photo of author

By Adam

Zintensyfikowane stanowisko prezydenta Donalda Trumpa wobec Rosji, naznaczone nowymi groźbami sankcji gospodarczych, natychmiastowo odbija się echem na światowych rynkach energii. Ta asertywna polityka zagraniczna, następująca po impasie w negocjacjach pokojowych z Ukrainą, zbiega się z istniejącymi złożonościami po stronie podaży oraz znaczącymi zmianami w międzynarodowym handlu energią, tworząc wieloaspektowe wyzwanie dla globalnej gospodarki.

Prezydent wyraził malejącą cierpliwość wobec rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, deklarując zamiar nałożenia surowych sankcji gospodarczych na rosyjskie instytucje finansowe i kluczowy sektor naftowy. Ten strategiczny krok ma na celu wywarcie presji na Moskwę w związku z brakiem postępów w bezpośrednich rozmowach z Ukrainą, pomimo wcześniejszych wysiłków dyplomatycznych. Ponadto, administracja planuje nakłonić sojuszników z Grupy Siedmiu (G7) do rozważenia nałożenia ceł w wysokości nawet 100% na Chiny i Indie za ich znaczne zakupy rosyjskiej ropy. Jest to środek mający na celu dalsze ograniczenie dochodów Rosji z energii, zwłaszcza biorąc pod uwagę rolę Indii jako największego nabywcy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską.

Światowe rynki ropy naftowej szybko zareagowały na te napięcia geopolityczne. Kontrakty terminowe na ropę Brent i amerykańską ropę West Texas Intermediate (WTI) odnotowały wzrost odpowiednio o około 1,5% do 1,7%. Ten wzrost był przede wszystkim wywołany ukraińskim atakiem dronów na Primorsk, główny rosyjski hub eksportu ropy i paliw, który tymczasowo wstrzymał operacje załadunkowe. Analitycy zwracają uwagę na potencjał takich ataków do zakłócenia rosyjskiego eksportu energii, a analityk UBS Giovanni Staunovo sugeruje, że mogą one „obniżyć eksport rosyjskiej ropy naftowej i produktów rafinowanych”. Analityk SEB Research Ole Hvalbye dodał, że „silne sankcje mogą potencjalnie przyćmić perspektywy bazowej nadpodaży”, podkreślając wrażliwość rynku na szoki podażowe.

Uzupełniając te wydarzenia, najnowszy miesięczny raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej prognozuje szybszy niż oczekiwano wzrost globalnej podaży ropy, napędzany planowanymi zwiększeniami produkcji przez grupę OPEC+. Jednakże, tę potencjalną nadpodaż komplikuje indyjska Adani Group, największy prywatny operator portowy w kraju, która ogłosiła, że nie będzie już zezwalać na wpływanie do swoich portów tankowców objętych zachodnimi sankcjami, co może wpłynąć na dostawy rosyjskiej ropy. Równocześnie, Sekretarz Energii USA Chris Wright przebywa w Brukseli, finalizując znaczącą umowę energetyczną, na mocy której Unia Europejska zakupi dodatkowe paliwa o wartości 750 miliardów dolarów – gaz, ropę i paliwo jądrowe – ze Stanów Zjednoczonych, co podkreśla strategiczne przekształcenie globalnych łańcuchów dostaw energii.

Na arenie krajowej, polityka taryfowa administracji nadal generuje znaczące dochody dla Stanów Zjednoczonych. W sierpniu, podatki celne wyniosły około 29,5 miliarda dolarów, przyczyniając się do łącznej kwoty około 165,2 miliarda dolarów w roku fiskalnym. Chociaż te cła stanowią znaczący strumień dochodów, stanowiły one mniej niż 10% całkowitych sierpniowych dochodów rządu, które wyniosły 344 miliardy dolarów. W tym samym miesiącu, wydatki federalne przekroczyły 689 miliardów dolarów, co zaowocowało miesięcznym deficytem w wysokości 345 miliardów dolarów. To pokazuje, że pomimo znacznych dochodów z ceł, w budżecie federalnym utrzymują się szersze wyzwania fiskalne.

Dodaj na: