Niedawno zawarte porozumienie handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską wywołało odmienne reakcje po obu stronach Atlantyku. Prezydent Donald Trump okrzyknął je znaczącym osiągnięciem, podczas gdy kluczowi europejscy przywódcy wyrazili głębokie zastrzeżenia, nazywając je „poddaniem się”. Umowa ta, mająca wpływ na przepływy handlowe stanowiące niemal jedną trzecią światowego handlu, wprowadza 15% cło na większość towarów z UE importowanych do USA, rodząc pytania o jej szersze implikacje gospodarcze zarówno dla europejskich firm, jak i amerykańskich konsumentów.
- Stany Zjednoczone i Unia Europejska zawarły umowę handlową wywołującą sprzeczne reakcje.
- Umowa nakłada 15% cło na większość towarów z UE importowanych do USA.
- UE obniżyła cła na pojazdy wyprodukowane w USA z 10% do 2,5%.
- UE zobowiązała się do znacznych zakupów amerykańskich surowców energetycznych, w tym LNG, ropy i paliw jądrowych.
- UE planuje zainwestować łącznie 1,35 biliona dolarów w USA, w tym 750 mld $ w energię i 600 mld $ w szersze inwestycje.
Prezydent Trump scharakteryzował porozumienie jako „bardzo dużą umowę handlową, największą ze wszystkich”. Niemniej jednak, to stanowisko ostro odbiegało od percepcji wielu europejskich urzędników. Premier Francji François Bayrou wyraził na X stanowcze odmienne zdanie, stwierdzając: „To czarny dzień, kiedy sojusz wolnych narodów, zjednoczonych, by potwierdzić wspólne wartości i bronić wspólnych interesów, godzi się na poddanie”. Prezydent Francji Emmanuel Macron, reprezentujący drugą co do wielkości gospodarkę UE, w tej kwestii publicznie milczy.
Europejskie Zastrzeżenia i Strategiczna Akceptacja
Ogólne przyjęcie umowy w UE było wyraźnie stonowane, a wielu liderów postrzegało ją jako pragmatyczny, choć pozbawiony entuzjazmu, wybór. Komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič, główny przedstawiciel handlowy Komisji Europejskiej, wskazał, że porozumienie stanowiło „zdecydowanie najlepszą umowę, jaką mogliśmy uzyskać w bardzo trudnych okolicznościach”, jak podaje Reuters. Podkreślił, że alternatywa – 30% cło, pierwotnie grożące przez prezydenta Trumpa – byłaby „znacznie, znacznie gorsza” dla bloku.
Inni europejscy przywódcy powtórzyli to odczucie „najmniej złej opcji”. Irlandzki minister stanu Neale Richmond zauważył w wywiadzie dla BBC: „Nie świętujemy tego – to nie jest tak, że to coś dobrego, ale to prawdopodobnie najmniej zła opcja, biorąc pod uwagę to, z czym mierzyliśmy się kilka dni temu, perspektywę 30% cła”. Podkreślił główny cel UE: uniknięcie wojny celnej i ustanowienie stabilności dla przedsiębiorstw. Szwedzki minister handlu Benjamin Dousa podobnie określił porozumienie jako „najmniej złą alternatywę”, podczas gdy premier Hiszpanii Pedro Sánchez wyraził swoje poparcie „bez żadnego entuzjazmu”. W przeciwieństwie do nich, niemiecki kanclerz Friedrich Merz, stojący na czele największej gospodarki UE, przyjął bardziej pragmatyczny ton, przyznając, że umowa „skutecznie zapobiegła konfliktowi handlowemu, który mocno uderzyłby w zorientowaną na eksport niemiecką gospodarkę”.
Zmiany Gospodarcze i Strategia Energetyczna
Podczas gdy amerykańscy konsumenci mają w dużej mierze ponieść ciężar zwiększonych kosztów wynikających z nowych ceł na towary z UE, niektóre sektory amerykańskie, zwłaszcza producenci samochodów, mogą odnieść korzyści. W ramach porozumienia, UE zobowiązała się do obniżenia swoich ceł na pojazdy wyprodukowane w USA z 10% do 2,5%, podczas gdy 15% cło zostanie zastosowane do wszystkich importowanych samochodów z UE wjeżdżających na rynek amerykański.
Istotnym elementem umowy jest również strategiczna zmiana w zakresie pozyskiwania energii. UE zgodziła się na znaczne inwestycje w amerykańskie zasoby energetyczne, co ma na celu dalsze zmniejszenie jej zależności od rosyjskiej ropy i gazu w obliczu trwających napięć geopolitycznych. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen potwierdziła to zobowiązanie, stwierdzając: „Zastąpimy rosyjski gaz i ropę znaczącymi zakupami amerykańskiego LNG [skroplonego gazu ziemnego], ropy i paliw jądrowych”. Prezydent Trump wskazał, że zakupy energii z USA przez UE wyniosłyby 750 miliardów dolarów, wraz z dodatkowymi 600 miliardami dolarów na szersze inwestycje w USA. To wpisuje się w dotychczasowy trend UE, jako że w pierwszym kwartale 2025 roku blok importował z Rosji zaledwie 1% swoich potrzeb na ropę, co stanowi drastyczny spadek z 30% w 2021 roku, przed konfliktem na Ukrainie.

Krzysztof to redaktor, którego ciekawość świata i nieustanna chęć nauki przekładają się na wyjątkowo przystępne artykuły o inwestycjach oraz kryptowalutach. W serwisie bizner.pl słynie z umiejętności tłumaczenia skomplikowanych zagadnień na język zrozumiały nawet dla laików – zawsze z lekkim przymrużeniem oka. Jego teksty przypominają dobrze zdywersyfikowany portfel inwestycyjny: pełne wartościowych informacji, ale nigdy nie pozbawione humorystycznego akcentu, który rozluźnia nawet najbardziej napięte tematy rynkowe.